List do Was, Rodzice

Kochana Mamo, Kochany Tato!

Jestem mały, niektórzy mówią „bardzo mały”, bo urodziłem się przedwcześnie.

Tak, jestem wcześniej – nie spodziewaliście się mojego przyjścia na świat tak szybko, bo przecież jeszcze 2–3 miesiące miałem być w Twoim brzuszku, Mamo. Ale już jestem. Szkoda, że po urodzeniu mieliśmy tylko krótką chwilę, Mamo, żeby się poznać, dotknąć… Bądźcie silni tak jak ja, Kochani Rodzice!

Te dziwne rzeczy, które widzicie dookoła mnie, ułatwiają mi oddychanie. Dostałem też trochę kofeiny, mówią, że zmotywuje mnie do odważniejszego oddechu.
Daję radę, oddycham, wspomaga mnie tylko urządzenie, które nazywają nCPAP. Jeśli będzie trzeba, podadzą mi lek, który przyśpieszy dojrzewanie płuc. Podłączyli mnie kabelkami do różnych urządzeń – będę miał kontrolowaną liczbę oddechów, czynność serca, ciśnienie krwi.

Będę otrzymywał wszystkie konieczne leki, ale też jedzonko. Dbają tu, żebym nie był głodny. A niestety mój przewód pokarmowy jest bardzo niedojrzały, raczej dużo nie zjem. Wiem, że masz dla mnie, Mamo, trochę siary, czyli mleka, które wypływa z Twojej piersi zaraz po porodzie. Wiem, Mamo, że będziesz stymulować laktację, żebym mógł otrzymywać tylko Twoje mleczko. Wypiję go niewiele, może 1 ml 6–8 razy dziennie, ale nie martwcie się, nie będę głodny, bo to, czego nie dostanę do żołądka, dostanę w kroplówce, odpowiednio przygotowanej w aptece szpitalnej.

Kochani Mamo i Tato, będziecie mnie odwiedzać – oddział intensywnej terapii wygląda całkiem przytulnie, nie tak jak to sobie wyobrażaliście. Bądźcie cierpliwi, bo na pewno będę jeszcze długo w inkubatorze (szklanym, ciepłym domku). Żebym mógł spokojnie spać, inkubator będzie przykryty kolorowym kocem, będzie zgaszone światło. Będą pracowały tylko monitory i urządzenie wspomagające lub zastępujące oddech. Czasami też będą alarmowały… Potrwa to tydzień, a może miesiąc.

Jest tu dużo ciepłych i troskliwych osób, które zajmują się mną bardzo delikatnie. Moja kochana ciocia-pielęgniarka codziennie mnie dotyka, zmienia pieluszkę, karmi, podaje leki. Jest z nami też często fizjoterapeuta, a lekarz bada mnie codziennie.

Gdy tylko wszystkie cyferki wyświetlające się na monitorze będą miały stabilne wartości, będziecie mogli, moi Kochani Rodzice, nie tylko mnie dotykać przez okienko inkubatora, ale także przytulać, czyli kangurować. Będę czuł zapach waszej skóry, ale też twojego mleka, Mamo, które w coraz większych ilościach sondą dostaję do mojego brzuszka. Będę słyszał uderzenia twojego serca, Mamo, do którego tak bardzo się przyzwyczaiłem i którego mi trochę brakowało. Będę się przytulał do Was, Kochani Rodzice, będzie mi z Wami bardzo dobrze, cieplutko i przyjemnie. Możecie do mnie mówić, możecie mi śpiewać tak jak przez kilka miesięcy, kiedy byłem jeszcze w brzuszku.

Wiesz Mamo, że kangurować mnie będzie mógł też Tata? Ciekawy jestem jego ciepła, zapachu. Dzięki kangurowaniu będziemy bliżej siebie i poczujemy się sobie potrzebni. Każda chwila razem da nam więcej pewności siebie i uczucie spełnienia. W trakcie kangurowania będziecie mnie poznawać coraz lepiej, będziecie odkrywać moje potrzeby, a ja będę się uśmiechać i delikatnie poruszać, bo lubię być z Wami, Kochani Rodzice! Gdy troszeczkę urosnę i będę oddychał sam, to w trakcie kangurowania będę także chciał coś zjeść. Możesz wtedy, Mamo, karmić mnie piersią, zobaczysz, jakie to przyjemne.

Wiem, że bardzo się o mnie martwicie, że to wszystko, co jest wokół mnie, jest trudne do zrozumienia, ale zajmują się mną tutaj wspaniali specjaliści. Wytłumaczą Wam wszystko, co mnie dotyczy, wszystko, co robią i co się ze mną dzieje. Wykonują potrzebne badania, żeby jak najlepiej monitorować moje zdrowie. Troszczą się o mnie najlepiej jak mogą – tak jak Wy, Kochani Rodzice.

Badają mi oczy, badają słuch i zlecają kolejne kontrole. Poza lekami otrzymuję witaminy, żelazo, probiotyki. A gdy już urosnę i będę ważył przynajmniej 1800 g, zaczną rozmawiać z Tobą, Mamo i Tato, o zabraniu mnie do naszego domku. Nie, nie tak szybko… Najpierw przełożą mnie z inkubatora do łóżeczka, a potem może już będę mógł być z Tobą, Mamo, w systemie „rooming-in”, czyli we wspólnym pokoju. Będziemy mogli powoli uczyć się siebie nawzajem, nauczymy się żyć razem. Wtedy już będziecie wiedzieć, Kochani Rodzice, jak mnie nakarmić, zmienić pieluszkę, ubrać.
Wszyscy będziemy z niecierpliwością oczekiwali wypisu i wspólnego pobytu w domu.

Spokojnie, Kochani Rodzice, nie zostaniemy sami. Będziemy odwiedzać regularnie naszych opiekunów lekarzy i ciocie-pielęgniarki, które będą mnie badać i kontrolować moje zdrowie.
Pamiętajcie, proszę, że na szczęcie do poradni neonatologicznej, do mojego lekarza będziemy mogli przychodzić aż do ukończenia 3. roku życia.

Drodzy rodzice – czeka nas wiele nowego. Obiecuję, że będę dzielny i silny.
Pamiętajcie: najważniejsze, że mamy siebie.

Wasz ukochany wcześniaczek

Autor: dr hab. n. med. Barbara Królak-Olejnik, profesor nadzwyczajny, specjalizacja: neonatologia